Aby zaoszczędzić czas w obliczu codziennego doświadczenia stałego przyspieszenia, autor przedstawia propozycję jego relatywizacji przez teologiczne rozumienie czasu. Czas powinien być rozumiany z perspektywy trynitarnie ujmowanej wieczności. Autor obserwuje tęsknotę człowieka za spokojem, „czasem dla siebie“, które często prowadzą do silnego przyspieszenia, ponieważ uważamy, że dopiero wówczas możemy żyć, kiedy nasze obowiązki zostaną wypełnione. Kryje się za tym pragnienie innego poczucia czasu. Teologicznie powinno być ono możliwe. W odróżnieniu od dominującego metafizycznego rozumienia wieczności autor ukazuje trzy teologiczne możliwości rozumienia wieczności. 1. Jeśli czas jest rozumiany jako przez Boga stworzony, w sensie creatio conti...