O tożsamości chrześcijańskiej Rozmowa z Księdzem Arcybiskupem Józefem Życińskim

KRYSTYNA ABLEWICZ, WIT PASIERBEK SJ: Każdy człowiek posiada przedrozumienie własnej tożsamości. Jak Ksiądz Arcybiskup rozumie pojęcie tożsamości przynależnej każdej osobie na mocy jej godności i tożsamości chrześcijańskiej? ARCYBISKUP JÓZEF ŻYCIŃSKI: Dla mnie podstawowe rozumienie ludzkiej tożsamości wypływa z tego, iż wszyscy możemy do Boga mówić: Ojcze. Stanowimy, skutkiem tego, jedną wielką rodzinę dzieci Bożych, w której zespala nas podstawowe poczucie godności, niezależne od koloru skóry, miejsca zamieszkania czy zdobytych stopni naukowych. Decydujące jest to, że wszyscy jesteśmy dziećmi jednego Boga. W specyficznie chrześcijańskiej perspektywie, jaką wnosi odkupienie przez Chrystusa, za najbardziej istotne uważam sformułowanie Kol 3, 11, mówiące o nowym człowieku. Podkreśla ono, iż „nie ma Greka ani Żyda, obrzezania czy nieobrzezania, barbarzyńcy, Scyty, niewolnika, wolnego, lecz wszystkim we wszystkich [jest] Chrystus”. Niestety, po blisko 2 tysiącach lat treść tego przesłania nie została jeszcze przyswojona przez niektórych naszych rodaków. W wyniku tego mamy tropicieli pochodzenia, dla których ulubioną rozrywką przedwyborczą jest ustalanie, kto ze znanych polityków mógłby być jeszcze Żydem, a kto udaje Greka..